Dream job

Mówią mi różne głosy - nie szukaj a wtedy znajdziesz. Nie szukaj a samo do Ciebie przyjdzie. Szukanie i planowanie jest z głowy a nie z serca. Jesteś kobietą, czuj i czekaj. Bądź cierpliwa. 

Tak długo było z mężczyzną - ostatnie 4 lata to było ciągłe szukanie partnera, mężczyzny, przyszłego męża. Praktycznie większość moich działań i projektów w mniejszym lub większym stopniu była podszyta tą intencją, do której nie chciałam się nikomu przyznać. I to ogromne poczucie bycia gorszą, bo nie jestem w związku, bo nie mam dzieci. To totalnie przysłaniało mi wszystko inne. TOTALNIE, praktycznie nie byłam w stanie na dłużej wyjść poza tą perspektywę. Dalej nie wyszłam, choć czuję, że już jestem bliżej wyjścia. Bo to co robiłam do tej pory przynosiło mi tylko mężczyzn - chłopców i same rozczarowania. Czy starczy mi odwagi i godności osobistej żeby znowu w imię przytulenia i tymczasowej bliskości nie zapomnieć o sobie? Boże, mam nadzieję, że znajdę tą odwagę, ale w tej odpowiedzi nie ma wciąż pewności.

Teraz widzę, że równolegle miałam takie poszukiwania z pracą zawodową. Ostatnie lata to takie poczucie, że nie robię tego co bym chciała robić, że muszę znaleźć coś innego i jak to coś już znajdę, będę mogła odejść od "marketingu". Ta idea, że muszę wiedzieć, że trzeba zmienić zawód, być w jakiś sposób określoną - to albo to. A nie wciąż gdzieś w pomiędzy w niepewności.

I ogromny, ogromny wstyd przed tym, że to takie niedojrzałe.. że w moim wieku powinnam wiedzieć, powinnam już mieć dom, z ogrodem, samochód, duże oszczędności, wizję tego kim będę po 50-tce. I kurczowo trzymałam się pracy, gdzie miałam piękne nazwy stanowisk, angielsko brzmiące z manager w środku .. i praca z "wielkimi światowymi markami", prestiż Chanel. Trzymałam się tego kurczowo, bo to była pozycja, którą inni rozumieli i mogli podziwiać, to nie był jakiś zagubiony filmoznawco-filozof, którego nie stać na wakacje za granicą. To nie była nieznana artystka, która nigdy jeszcze nie miała większej wystawy. 

No i w tej kwestii też głosy mi mówią - pozwól żeby to samo Cię znalazło, pojawi się w najlepszej chwili. i co ciekawe dużo różnych rzeczy przychodzi. Jeśli przychodzą to znaczy, że są dobre? 

Boże, chyba nigdy w życiu nie czułam się taka zagubiona jak teraz. A wewnętrznemu kompasowi wciąż boję się zaufać w pełni, bo to co mówi mi intuicja nie jest tym czego się spodziewałam. Mówi mi, żeby nie iść za tym co przychodzi, żeby jeszcze wytrzymać i poczekać. 

Komentarze

Popularne posty